Amy wysunęła w moją stronę prawą dłoń, a na serdecznym palcu
połyskiwał pierścionek. Wytrzeszczyłam
oczy.
J: Boże jaki śliczny! – Zapiszczałam. – Kiedy się
zaręczyliście?
Amy: Dzisiaj.
J: A to po to zabrałeś ją do wesołego miasteczka.
Greg: Zgadza się.
J: Ast ja tez tak chcę.
A: Ejjjj…przystopuj, mamy dopiero po 16 lat. To trochę za
wcześnie, nie uważasz?
Amy: I kto wie, co wam los zgotuje przez ten czas…
J: Czy ty coś sugerujesz? Raczej mnie nie zostawi dla
jakiejś lali. Prawda?
A: Dokładnie. - Dał
mi całusa.
J: A reszta wie?
Amy: Kath wie, dostała sms’a. Rodzice dowiedzą się jak
przyjadą.
J: to teraz jedziecie powiadomić drugą stronę.
Greg: Bystra z ciebie dziewczyna. – Rzucił przyjacielski
uśmiech.
Amelia i Greg są ze sobą dwa lata. Poznali się dwa tygodnie
po naszej przeprowadzce tutaj. Kasia niby tez kręci z jakimś kolesiem, ale
ponoć nie są razem. Bynajmniej ona zaprzecza.
Greg: Kochanie chodź, bo na samolot się spóźnimy.
Amy: Masz rację. Cześć Aston, pa Dominika i młoda. –
Pomachali nam i poszli.
Po kilku chwilach wsiedli do Grega auta i odjechali.
J: Jej będzie ślub i wesele, i zabalujemy.
D: A masz szczęście. Ja nigdzie nie idę.
J: Jak to nie? Ze mną, Astonem i Omidem, jeszcze Mirela i Diggy.
D: Ale jak to? Przecież nie jesteśmy waszej rodziny.
J: No nie. Omid jako twoja osoba towarzysząca, a Ast jako
moja i Diggy Mireli. Ty i twoja rodzina jako najbliżsi przyjaciele rodziny, tak
samo jak i Mira z swoją rodziną. Z kim spędzaliśmy sylwestry? Z kim byliśmy na
wakacjach w Hiszpanii? Kogo córki są najlepszymi moimi przyjaciółkami?
D: No masz rację. Kocham Cię ty mój wariacie. – Rzuciła się
na mnie jak kot na nogi właściciela.
J: Ja też Cię kocham! – Przytuliłyśmy się.
A: Ej, a ja?
J: Opsss….Całkiem o tobie zapomniałam.
A: Nie no, dzięki.
J: Oh..nie przesadzaj.
Pociągnęłam go za ramię, aby się przysuną i zrobiliśmy
jednego, wielkiego hug’a.
Siedzieliśmy na tym balkonie i siedzieliśmy. Między nami
panowała przyjemna cisza, ale nikt nie miał zamiaru jej przerywać. Napisałam
jeszcze do Miry.
„Będzie impreza kochana! Xx D”
„Jaka? Co się szykuje? :P M”
„Amy wychodzi za mąż :D dzisiaj się zaręczyli z Gregiem! D”
„Wow to super!!! M”
„No wiemmmmm…! :D D.”
Wpatrywałam się w przestrzeń przed sobą. Odłączyłam się od
rzeczywistości, a w głowi kotłowały mi się myśli. Czy on żałuje, chociaż? Jest
świadomy jak się nieodpowiedzialnie zachował? Czy wie, że mnie w ten sposób
skrzywdził? Jak mógł tak postąpić, byłam pod jego opieką? No i co, że mieliśmy
tylko po 14-15 lat. Mógł, choć kurwa myśleć racjonalnie, bynajmniej on, bo o
tym drugim już nie wspomnę! Jeszcze rodzice musieli tam jechać, no wielkie
dzięki!
Skończyłam
swoje ciężkie rozmyślanie po tym jak usłyszałam dzwonek do drzwi
J: Kochanie, pójdziesz otworzyć?
A: Już lecę. – Wstał i wyszedł.
D: Spodziewasz się kogoś?
J: Za cholerę. Nie mam pojęcia, kto to może być.
A: Daria! Ktoś do ciebie i mówi, że to pilne!
J: Już chwilka! Boże, kto to? – Drugą część powiedziałam do
Domi trochę ciszej.
D: Nie wiem. Może jakiś wielbiciel. – Wzruszyła ramionami
J: Mhmmmm…oby. Chodź ze mną. – Złapałam ją za rękę i
pociągnęłam za sobą.
Zejść na
dół jako pierwszej kazałam Dominice, ale trzymałam się niedaleko niej.
D: O Boże, ale ciacho.
Do moich uszu dobiegł znajomy chichot. Obudziłam swoje szare
komórki, aby go rozpoznały…O nie! Tylko nie to!
Gdy moja bosa stopa zetknęła się z chłodnymi kafelkami
poczułam na policzku gorącą łzę. Uśmiech zszedł mu z gęby.
J: Czego tu szukasz? –
Odpowiedziała mi cisza. – Zayn ty cholerny dupku, czego tu szukasz?
(Zayn – Z)
Z: Przyjechałem cię przeprosić. – Spuścił wzrok.
J: Szybko ci się o mnie przypomniało. Minęły dwa lata, dwa
cholerne lata odkąd…odkąd..- Przełknęłam gule w gardle. -…Odkąd zostawiliście
mnie na środku tego jeziora. Mieliście po 15 lat. Mogliście trochę pomyśleć
zanim mnie wyrzuciliście na środek i odpłynęliście. Co chcieliście się mnie
pozbyć na zawsze? Tego naprawdę chcieliście? Przecież wiedzieliście bardzo
dobrze, ze mogłam utonąć. Nie dałabym rady dopłynąć do brzegu. Szłam na dno, próbowałam
się ratować, a wy sobie tak po prostu poszliście do domu. Zdajesz sobie sprawę
jak mnie to mocno zabolało? Że mój własny kuzyn jak i przyjaciel zostawił mnie
w takiej sytuacji. To nie było fair. Ja bym mogła zrobić dla ciebie wszystko, a
ty nie potrafiłeś wskoczyć do łódki i po mnie przypłynąć. Teraz już wiem jak
czują się ludzie, którzy toną. Opisać ci to? Ostry ból w płucach, nie potrafisz
złapać oddechu, totalne otumanienie. Przecież cię jeszcze wołałam żebyś mi
pomógł, a ty nic. Poszliście sobie oby dwoje. Do końca miałam nadzieję, że po
mnie wrócisz, myliłam się. Na szczęście zjawił się Pan Millar, który mnie
wyciągnął i zawiózł do domu. Jestem mu za to strasznie wdzięczna. Wy sobie
siedzieliście, nawet mnie nie przyszedłeś przeprosić jeszcze tego wieczoru. Strasznie
się na was zawiodłam, a na tobie najbardziej. Byliście i wciąż jesteście skończonymi
dupkami. Zayn, nikim więcej. Bynajmniej dla mnie. – Podniósł wzrok powrotem na
mnie, widać było, że cierpi z tego powodu, ale i rozumie mój ból. Moje policzki
były całe mokre od łez wściekłości. Przez krótki czas patrzyliśmy sobie w oczy.
– Spierdalaj, nie chce cię tu widzieć! Teraz, ani nigdy.
Odwróciłam się na pięcie i pobiegłam po schodach do pokoju,
a drzwi pchnęłam z całej siły.
A: Pójdę do niej. – Zayn go zatrzymał.
Z: Czekaj, muszę to załatwić z nią sam na sam. To ja ją
skrzywdziłem, a nie ty…
Świetne! Z niecierpliwością czekam na następny fragment tekstu który zamieścisz! Robisz błędy, ale fabułę masz świetną!
OdpowiedzUsuńPozdrowionka
S.PL
Dziękuję Ci serdecznie za opinie tak samo i za to, że jako jedyna napisałaś iż popełniam błędy. Postaram się zwrócić na to uwagę :) Bardzo dziękuję.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Blue xd
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTeż z przyjaciółką mamy opowiadanie (nie o tym co Ty, ale jednak) kreskawkratke.blogspot.com ! Fajnie by było gdybyś je zobaczyła bo jak obie wiemy początki są trudne (; No i oczywiście czekam na następny rozdział!
OdpowiedzUsuńTwoja czytelniczka
S.PL
Tamten kom usunęłam z powodów technicznych
Z chęcią zobaczę wasze opowiadanie :) Strasznie się cieszę, że czekasz!
UsuńBlue xd