niedziela, 21 lipca 2013

15. "...zaufanie jest najciężej odzyskać..."

Zayn zapukał do drzwi.
Z: Daria, mogę?
J: Nie i ani mi się waż!
Mimo mojego zakazu otworzył drzwi i wszedł do środka. Znowu zobaczyłam te nieskazitelne rysy jego twarzy i brązowe oczy. Najpierw zaczął niepewnie iść w moim kierunku. W momencie, gdy mój gniewny wzrok spotkał się z jego bez wyrazu oczami, stawiał kroki pewniej. No może i powiedziałam, że dla mnie już nic nie znaczy, ale to nie prawda. Powiedziałam tak tylko z napływu emocji…tylko, dlatego… Łączy nas jeszcze ta „kuzynowska miłość”, nie zniknęła na tyle, abym go znienawidziła do szpiku kości. Dalej jest dla mnie ważny….
Coś czuję, że w tym wszystkim palce maczała mama.
Z: Możemy w końcu już się pogodzić i sobie wyjaśnić wszystko? – W jego głosie zabrzmiała nuta nadziei.
J: Ja już nie mam tobie nic do wyjaśnienia. – Chciałam żeby to zabrzmiało jak najbardziej wrednie, ale się nie udało.
Trochę zmiękło mi serce, bo jednak widzę, że się stara. Próbuje to naprawić. Nie wyszedł po moich słowach, aby spieprzał z mojego życia, nieeeee on został i będzie walczył o moje przebaczenie, jednak mu na mnie zależy. A jednak.
Zayn usiadł obok mnie na podłodze. Siedzieliśmy przez dłuższą chwilę w ciszy, bynajmniej mogłam pozbierać myśli i ogarnąć to, co zdarzyło się przez ten długi dzień. A on to jak zwykle chyba nie wiedział, co ma powiedzieć. Nigdy nie był dobry w mowach itp.
Z: Na początku chciałbym cię ogromnie przeprosić. Wiem, że postąpiłem jak największy dupek na świecie. Chciałbym żeby między nami było tak jak przedtem. Żebyśmy znowu byli przyjaciółmi. Zależy mi na tobie i twoim zaufaniu. Przez te dwa lata czułem się samotny. Sam sobie tą samotność zgotowałem i żałuję, bo tęskniłem się za tobą. – Odwrócił głowę w moją stronę. – Przepraszam, że cię zraniłem. Przepraszam, że cię zawiodłem. Przepraszam, że jestem takim idiotą. Przepraszam cię za wszystko. Chciałbym żebyś mi wybaczyła. Chcę żebyś wróciła. – Wpatrywał się we mnie i czekał, na jakąkolwiek reakcje.
J: Wiesz, że zaufanie jest najciężej odzyskać?
Z: Tak wiem i będę się starał.
J: Zawsze powtarzałeś mi „Żyj chwilą” i nigdy nie zapomnę naszych kłótni o byle, co oraz innych rzeczy. Niczego nie chcę stracić. Kocham cię Zayn. Tylko boli mnie to najbardziej, że zjawiłeś się dopiero dziś. To jest najgorsze. Zawsze byłeś dla mnie jak starszy brat, dawałeś mi przykład i tego ci również nie zapomnę. Gdy nam się nudziło zamykaliśmy się w pokoju, włączaliśmy piosenki i śpiewaliśmy na głos. Nasza ulubioną była Torn od Natalie Imbruglia. Powierzaliśmy sobie sekrety. Wiemy o sobie wszystko. Ja chcę starego Zayna. Brakuje mi go. – Patrzyliśmy sobie w oczy.
Jego paczadła zaszkliły się.
Z: Proszę wybacz mi. – Szepnął.
Rozpłynęłam się od jego głębokiego, głębokiego zarazem tak czułego szeptu. Myśli mi kotłowały. Wybaczyć czy nie wybaczyć, oto jest pytanie.
W sumie…cholernie mi go brakowało. Popełnił jeden błąd, który zagrażał mojemu życiu, ale na szczęście żyję. Nie mam ochoty już się na niego gniewać. Wiem, że Zayn to dobry chłopak. Postanowiłam, że dam mu szansę i wybaczę wszystko. Zaczniemy od początku. Ale gdy spotkam tego drugiego, czy jemu też będę potrafiła wybaczyć? Może tak, może nie. Tego jeszcze nie wiem, ale z niego to też dobry chłopak. Tylko coś im do łba strzeliło i tak wyszło, jak wyszło, ale nadal kocham tych wariatów.
J: Wybaczam ci. Tylko proszę nie zawiedź mnie tym razem, bo skopię ci ten twój tyłeczek. – Lekko prychnęłam śmiechem.
Z: Kocham cię. – Pisnął cicho z radości i przygarnął mnie pod swoje ramię, przyciskając do swojego wyrzeźbionego torsu. Odwzajemniłam uścisk oraz znowu się rozryczałam…
J: Stanowczo za dużo płaczę. – Powiedziałam w jego ramie.
Z: Zawsze tak było. – W jego głosie dało się wyczuć, że mówił przez uśmiech.
J: Hahaha idiota. – Przytuliłam się do niego mocniej. – Masz ładne perfumy.
Z: Dzięki mała.
J: Ejjjj…mała to już nie jestem.
Z: Widzę. – Uśmiechnął się.
J: Mam do ciebie pytanko.
Z: Dajesz…


*Dominika*

Zayn poszedł na górę za Darią i nie ma ich już od jakichś 30 min. Z Astem żeby im nie przeszkadzać poszliśmy do salonu sobie usiąść.
A: To Zayn jest tym kuzynem? – Niepewnie kiwnęłam głowa. – A ty o wszystkim wiedziałaś?
J: Tak. Znałam całą prawdę.
A: Czemu mi nie powiedziałaś? – Zapytał z wyrzutem.
J: Bo Daria mnie o to prosiła. Ast to moja przyjaciółka i nie chciała żeby ktoś jeszcze się dowiedział. Uszanowałam jej prośbę, bo mi ufa i jej nie zawiodę.
 Już myślałam, że zacznie znowu coś ględzić typu: „Jestem jej chłopakiem, powinienem wiedzieć.” czy „Ja zawsze dowiaduję się ostatni.” itp. Tym razem siedział cicho. Bingo zrozumiał.
A: Czyli ona mi nie ufa.
J: Ufa ci tylko jeszcze nie jest pewna jak na to mógłbyś zareagować. Po prostu boi się o ciebie. Rozumiesz?
A: Jesteś pewna?
J: Tak, sama mi to mówiła cymbale.
A: Ok., ok.
Na szczęście już na ten temat się nie odzywał. Tym lepiej dla mnie.
J: Skąd go znasz?
A: Ale kogo?
J: Nie udawaj durnia. Skąd go znasz?
A: Ugh. To mój kumpel z dworu. Kiedyś mieszkałem w Bradford. Kiedy miałem 8 lat przeprowadziłam się do Peterborough. Wtedy straciłem z nim kontakt i już się nie widzieliśmy. Nie miałem pojęcia, że to kuzyn Darii. Nigdy nas sobie nie przedstawił.
J: Wiesz, że jej to powiem.
A: Nie mów jej tego.
J: No dobra. Ty jej powiesz.
A: Muszę?
J: No ty sobie chyba kpisz. Nie możesz przed nią zataić czegoś takiego. To było by nie fair.
A: Ale ona mi o nim nie powiedziała.
J: Tylko, że teraz wszystko wyszła na jaw. W sumie ty mi też nie powiedziałeś, że jesteś z Bradford. Czyli przede mną ukrywałeś to przez 5 lat.
A: To jest taki mały szczegół.
J: Mhmmmm…bardzooo mały. Taki mały, a zarazem taki duży.
A: A ty cos ukrywasz?
J: Poza tym, że to ja wrzuciłam twój telefon do toalety, to nie.
A: To ty?!
J: No ba, że ja.
A: Myślałem, że to Omid.
J: Lol, to źle myślałeś. – Zaczęłam się śmiać w głos.


*Daria*

J: Mam do ciebie pytanko.
Z: Dajesz…
J: Czy to zasługa mojej mamy, że tu jesteś?
Z: Po części tak. W ogóle byłem w szoku na wiadomość, że się przeprowadziliście. Ona mi tylko podała adres, nic więcej. To moja własna wola, że tu jestem. Chciało ci się zostawić wszystko w Polsce i zacząć nowe życie tutaj?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz